Mimo, że data zimowa, to jednak aura bardziej jesienna: pięć stopni na plusie, duże zachmurzenie, czasami mocniejszy wiatr... Mimo to, fajna przygoda, bo dzięki temu, że przyroda w uśpieniu, widać lepiej co kryją brzegi.
Ale zacznijmy od tego, co pewnie i latem będzie dobrze widać z wody - od przystani w Serocku, powstała zaledwie kilka miesięcy temu, i robi wrażenie. Znajdziemy tam pod zadaszeniem dwa stoły z ławkami, miejsce na ognisko, przygotowaną rozpałkę, pole namiotowe i kosz na śmieci :) Poza tym wygodny, wysypany piachem brzeg do wodowania. To chyba najlepsza przystań, z jaką spotkałem się na Wieprzu.
Niewiele dalej w chaszczach ukryta łódka, którą zdaje się kilka lat wcześniej widziałem kilometr wcześniej, odwróconą dnem do góry, przysypaną śniegiem. Widać cały czas w użytku. Podoba mi się jej kształt. Jestem ciekaw jak się na niej pływa:)
Jesienią i zimą, drzewa ogołocone z liści, prezentują nieznane wcześniej kształty.
Teraz czekam na mróz i śnieg.