Drugiego dnia decydujemy się spłynąć wcześniejszym odcinkiem Wieprza tj. z Przypisówki do Serocka. Po emocjonującym pierwszym spływie nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego. Jednak już sam dojazd do mostu łączącego Przypisówkę z Leszkowicami dostarczył nam wielu wrażeń.
Jak się bowiem okazało, polna droga, którą mieliśmy do niego dojechać była częściowo zalana, a usupany na niej piach zamieniał się w błoto.
Cudem tylko udało nam się nie ugrzęznąć w nim na dobre. Tu słowa uznania należą się Kierowcy, który sprawnymi manewrami bezpiecznie dowiózł nas do celu!
Już z samego mostu na granicy Przypisówki z Leszkowicami Wieprz prezentuje się imponująco! Przede wszystkim płynie o wiele szerzej i spokojniej niż mogliśmy to zaobserwować na odcinku Serock-Wola Skromowska. Gęściej zarośnięte brzegi dodają uroku. Tym bardziej, że z mostu widać rozwidlenie, okalające małą wyspę.
Pierwszą z dwóch, jakie spotkamy na tym odcinku. Szwagier twierdzi, że pierwszą z trzech. Do weryfikacji przy najbliższej okazji;)
Płynie się bardzo miło. Widoki o wiele ciekawsze i zróżnicowane niż wczoraj. Rzeka prowadzi nas przez pola, łąki, lasy. O wiele mniej zabudowań. Uwagę przykuwają pousychane drzewa wystające z wody. Na tle nieba wyglądają jakby zamiast liści wyrosły im chmury:)
Gdzieś w połowie drogi odkrywamy kolejny most, którego nie ma na mapie. Czy to tzw. Stary Most w Serocku? Cumujemy by go zwiedzić, udokumentować dla przyszłych pokoleń, a przy okazji dać odpocząć ramionom i zrzucić balast.
Po kwadrancie ruszamy dalej. Po jakimś czasie dołącza do nas wydra, a po chwili druga, lub jak twierdzi Szwagier ta sama, tylko drugi raz. Do weryfikacji;)
Dziś płyniemy wolniej. Raz że widoki milsze, a dwa że nie pomaga nam wiatr. Wreszcie zbliżamy się do Nowego Mostu (który chyba jednak nie powstał z elementów mostu Syreny w Warszawie) w samym Serocku, spod którego startowaliśmy wczoraj. Wiemy, że za najbliższym zakolem rzeki będziemy musieli szukać miejsca do przycumowania. Dzisiaj do Bazy nie wracamy samochodem a na piechotę... Jesteśmy od niej zaledwie o jakieś 450 m, więc po wyjściu na brzeg, bierzemy kajak pod pachę i ruszamy w drogę.
Koniec końców odcinek porównywalny do wczorajszego przepłynęliśmy w czasie dłuższym o 15 minut tj. 1 h 45 min. Do tego 15 minut na zwiedzanie mostu widmo. Łącznie 2h.
Zobacz ten szlak na mapie.
W drodze na spływ kajakowy na Wieprzu |
W drodze na spływ kajakowy na Wieprzu |
Cudem tylko udało nam się nie ugrzęznąć w nim na dobre. Tu słowa uznania należą się Kierowcy, który sprawnymi manewrami bezpiecznie dowiózł nas do celu!
W drodze na spływ kajakowy na Wieprzu |
Już z samego mostu na granicy Przypisówki z Leszkowicami Wieprz prezentuje się imponująco! Przede wszystkim płynie o wiele szerzej i spokojniej niż mogliśmy to zaobserwować na odcinku Serock-Wola Skromowska. Gęściej zarośnięte brzegi dodają uroku. Tym bardziej, że z mostu widać rozwidlenie, okalające małą wyspę.
Spływy kajakowe Wieprzem. Most Przypisówka-Leszkowice. |
Pierwszą z dwóch, jakie spotkamy na tym odcinku. Szwagier twierdzi, że pierwszą z trzech. Do weryfikacji przy najbliższej okazji;)
Spływy kajakowe Wieprzem |
Płynie się bardzo miło. Widoki o wiele ciekawsze i zróżnicowane niż wczoraj. Rzeka prowadzi nas przez pola, łąki, lasy. O wiele mniej zabudowań. Uwagę przykuwają pousychane drzewa wystające z wody. Na tle nieba wyglądają jakby zamiast liści wyrosły im chmury:)
Spływy kajakowe Wieprzem |
Spływy kajakowe Wieprzem |
Gdzieś w połowie drogi odkrywamy kolejny most, którego nie ma na mapie. Czy to tzw. Stary Most w Serocku? Cumujemy by go zwiedzić, udokumentować dla przyszłych pokoleń, a przy okazji dać odpocząć ramionom i zrzucić balast.
Spływ kajakowy na Wieprzu |
Po kwadrancie ruszamy dalej. Po jakimś czasie dołącza do nas wydra, a po chwili druga, lub jak twierdzi Szwagier ta sama, tylko drugi raz. Do weryfikacji;)
Dziś płyniemy wolniej. Raz że widoki milsze, a dwa że nie pomaga nam wiatr. Wreszcie zbliżamy się do Nowego Mostu (który chyba jednak nie powstał z elementów mostu Syreny w Warszawie) w samym Serocku, spod którego startowaliśmy wczoraj. Wiemy, że za najbliższym zakolem rzeki będziemy musieli szukać miejsca do przycumowania. Dzisiaj do Bazy nie wracamy samochodem a na piechotę... Jesteśmy od niej zaledwie o jakieś 450 m, więc po wyjściu na brzeg, bierzemy kajak pod pachę i ruszamy w drogę.
W drodze ze spływu kajakowego na Wieprzu |
Koniec końców odcinek porównywalny do wczorajszego przepłynęliśmy w czasie dłuższym o 15 minut tj. 1 h 45 min. Do tego 15 minut na zwiedzanie mostu widmo. Łącznie 2h.
Zobacz ten szlak na mapie.
Z Bazy:)
OdpowiedzUsuńRzecz ma się następująco: ranki deszczowe, popołudnia bardzo kajakowe. Zobaczymy jak będzie dziś.
Ok, trzymajmy słońce za kciuki ;)
Usuń